Dzienniki podróży i "teleskopy" dla podróżników

Wszelkiego rodzaju podróże ze spinningiem stawiają pewne wymagania co do wędzisk i ich kompaktowości. Nie zawsze na każdą wyprawę można wybrać się ze swoją ulubioną jednoczęściową lub nawet dwuczęściową wędką spinningową. Różne typy pojazdów, a niekiedy warunki wędrówek skłaniają nas do poszukiwań i wyboru kompaktowych typów wędzisk, które można spakować do torby czy nawet plecaka, a jednocześnie bez problemów i złamań dostarczyć je w upragnione miejsca połowów, do których droga bywa daleka i niekiedy długa.

Nawet dziś wśród sprzętu niektórych dojrzałych wędkarzy tajgi można znaleźć jeden z najstarszych typów spinningu klasy travel - "Banku". Ten bezpretensjonalny sprzęt jest prawdopodobnie najbardziej kompaktową wersją spinningu, w której w rzeczywistości sama wędka jest nieobecna. Po prostu na podłużnej puszce nawinięty jest odcinek żyłki ze smyczą i blingiem na końcu. W zmontowanej formie bling (częściej drgający) jest wyjmowany wewnątrz puszki i wpinany do dowolnej torby (na ryby), umieszczanej w innej torbie, przechowywanej w kieszeni plecaka.

Zestaw ten nie waży nic, co najwyżej sto gramów i zajmuje bardzo mało miejsca. Ale w przypadku możliwości łowienia na jakiejś rzece tajgi można szybko uruchomić ten improwizowany spinning - wyciągnąć wędkę trollingową i trzymając puszkę w jednej ręce, drugą ręką wypuścić wędkę trollingową do rzeki. Odlatując z puszki jak ze szpulki nieinercyjnego kołowrotka, żyłka za szpulką pędzi w dal, oczywiście na 10-15 metrów, a nawet więcej i nie jest potrzebna w takich miejscach. Ponieważ nawijanie odbywa się ręcznie na brzegu, czułość takiego sprzętu jest bardzo wysoka, nawet najbardziej ostrożne branie nie umknie. Widziałem bardziej nowoczesne wersje tego sprzętu, ze skrawka plastikowej szerokiej rury i z plecionym sznurkiem zamiast żyłki, w nich czułość jest jeszcze wyższa.

Teleskop czy łopata?


Ale wszystko to jest zbyt utylitarne i bardziej odpowiednie dla myśliwych lub innych ekstremalnych podróżników, którzy tylko od czasu do czasu chcą zdobyć kilka kharyuzkov na skromny obiad w chacie myśliwskiej. My, spinningiści, musimy czerpać przyjemność z procesu łowienia, w tym estetyczną. A że nie zawsze da się zabrać lub przywieźć nasz ulubiony sprzęt do piekła na żywopłocie, to właśnie tam szukamy opcji z klasy spinningowo-podróżniczo-teleskopowej.

Telescopic spinning is often more budget-friendly in relation to travels with a plug connection of the knees, although among telescopes there are very expensive models, especially in the trout direction. Occasionally you can meet hybrid models of rods, in which usually the first knee is folded as in a telescope, retracting inside the handle, and the rest are connected by a plug method. Of those telescopic rods that I tried, I particularly remember the River Hanter Tele model from Black Hole. The spinning rod turned out to be so successful at a very small price that it accompanied me for several seasons in my taiga trips to unexplored wild places. Together with the attached reel it traveled quite well on me in my backpack, sometimes even in the company of other rods with a different test and length. In general, the choice of a telescopic spinning rod is quite a reasonable decision for a small amount of money.

Obraz 1: Dzienniki podróży i

Wybór teleskopowej wędki spinningowej to rozsądna decyzja za niewielkie pieniądze

The telescope still loses to plug trevally, and it’s not at all about the quality of high-modulus graphite. Po prostu samo urządzenie z przesuwnym połączeniem wielu kolanek zapobiega tworzeniu monolitycznego blanku w zmontowanej formie, kolanka są nadal podatne na obracanie i mogą nagle zawieść w najbardziej nieodpowiednim momencie, co jest obarczone złamaniem wędki i awarią ryby. A przecież nie po to jechaliśmy, lecieliśmy, płynęliśmy tysiące wiorst, czy przechodziliśmy kilkanaście czy dwa kilometry przez tajgę, pagórki czy góry, żeby sobie wszystko psuć w taki sposób, zaoszczędziwszy trochę pieniędzy na kupnie nie do końca odpowiedniej wędki. Tak więc ja, podobnie jak wielu innych spinningistów, przeszedłem całą drogę w poszukiwaniu wędek najodpowiedniejszych do wędrówek i zatrzymałem się na spinningach typu plug travel.

Obraz 2: Dzienniki podróży i

Urządzenie z przesuwnym połączeniem wielu kolan zapobiega tworzeniu się monolitycznego półfabrykatu w zmontowanej formie.

Obudowy i tuby


Ponieważ moje preferencje w wędkarstwie spinningowym są dość zróżnicowane, nie mogę uciec od jednej lub nawet kilku wędek. Tak samo jest w przypadku spinningów kempingowych. Wypróbowałem więc w swoim długim wędkarskim życiu wiele różnych wariantów wędzisk na różne warunki, w tym wędki podróżne we wszystkich kolorach. Różne gatunki ryb i różne warunki ich połowu wymagają własnych dostosowań przy wyborze odpowiednich wędzisk pod względem testu, konstrukcji i długości. A gdy trzeba wybrać kompaktowy wariant składany, zadanie staje się jeszcze bardziej skomplikowane. Ponadto wybór wędki, oprócz jej właściwości, obejmuje wybór między różnymi markami, ale to nie wszystko. Ważnym momentem jest transport wędziska, a od jego integralności zależy jak ekstremalny będzie on dla niego, dlatego nasz wybór czasami zależy od futerału lub tuby, którymi producenci uzupełniają swoje wędki.

Czasami musimy dokonać wyboru na korzyść trevela, którego tuba jest mocniejsza, poza tym może się przydać w przyszłości do transportu innych treveli, które nie są w nią wyposażone, a jedynie zapakowane w skromne walizki. Dla przykładu, mój SSOCHI-N M4 664L od JS Company wyposażony jest w przepiękną metalową tubę wykonaną ze stopu aluminium, z uszczelnioną osłoną na gwincie. W takiej tubie wędka jest praktycznie bezpieczna, ani podczas upadku na skały, ani podczas wpadnięcia do wody. Ponadto jasna, jaskrawa kolorystyka nie pozwoli takiej tubie się zgubić, nawet jeśli wypadnie z łodzi podczas forsowania niektórych bystrzy, łatwo będzie ją znaleźć na wodzie, jak jaskrawo ubarwiony spławik.

Obraz 3: Dzienniki podróży i

Czasami trzeba dokonać wyboru na korzyść podróżnika, którego rura jest mocniejsza

Jeśli jednak wyprawa wędkarska nie zapowiada ekstremalnej dostawy na miejsce na górskiej rwącej rzece, przez tajgę na pojeździe terenowym, motocyklu lub ATV, wystarczy twardy futerał lub zwykła plastikowa tuba pokryta tkaniną. W takich opakowaniach wędka całkiem niezawodnie i bezpiecznie dotrze do torby podróżnej lub z boku plecaka na łowiska, niezależnie od tego, czy jest to podróż / lot jakimś transportem, rafting na spokojnej rzece czy wędrówka piesza. Ale posiadanie tylko prostego pokrowca wykonanego z tkaniny lub neoprenu nie jest najlepszą opcją i prędzej czy później zdasz sobie z tego sprawę, gdy uszkodzisz pierścienie lub złamiesz kolano wędki podczas transportu. It is better to get a hard case or tube, if you don’t buy a suitable one, then at least skolkhozhivayusya it yourself from a piece of fan pipe, for example.

Obraz 4: Dzienniki podróży i

W takich opakowaniach wędka bezpiecznie dotrze do torby podróżnej.

Rozsądna kompaktowość


Chęć posiadania bardzo kompaktowej wędki spinningowej nie powinna sprowadzać wszystkiego do absurdu. Faktem jest, że rynek takich wędek nie jest tak wąski i jest pełen wariantów, które w złożonej formie można umieścić nawet w kieszeni kurtki, jak niektóre wędki PROX. Ale na ile jest to uzasadnione z praktycznego punktu widzenia, to już zdecydujcie sami. Z całym szacunkiem dla wszelkich opinii, z własnego doświadczenia widzę, że super-kompaktowe wędki podróżne z więcej niż czterema lub pięcioma sekcjami już zaczynają przegrywać ze swoimi mniej rozczłonkowanymi braćmi. Wyraża się to w czasie poświęconym na ich montaż i demontaż, w dokładniejszej kontroli wszystkich stawów podczas łowienia, w większej wadze ze względu na większą liczbę stawów, w słabym czuciu. Ale można je transportować nawet w kieszeni lub w schowku samochodowym, czyli mieć je pod ręką prawie zawsze, nawet w drodze do pracy lub w plecaku myśliwego na wszelki wypadek. To jest ich główny plus, dlatego takie wędki również mają prawo do życia i utrzymują popyt na nie na dość wysokim poziomie.

But three-four, maximum five-piece trekking rods are the most popular due to a reasonable combination of their compactness and working characteristics. From three-part rods I have already several seasons regularly work Nixx Pop Inshore 703ML from JS Company, four-part rods in general a few, and five-part one – Fish Season Piligrim, it is really the most compact my travel, and serves most often as a spare rod.

Obraz 5: Dzienniki podróży i

Trzy-czteroczęściowe wędki są popularne ze względu na rozsądne połączenie kompaktowości i funkcjonalności

Najpopularniejszy segment wędek podróżnych


Bez względu na to, jak na to spojrzeć, czteroczęściowe wędki podróżne stanowią główny trzon wędek turystycznych i to nie tylko w moim arsenale. Są one naprawdę najpopularniejszym rodzajem trevally. There are no special secrets here, just a four-part blank in most cases allows to get the necessary compactness for any transportation in combination with ease of use and good sensorics. That’s why I have more such rods at my disposal than other travel rods. From them the most budgetary – SMUGGLER MTRSS21L from Maximus and Bidaia 704ML from Sakura, and the most expensive – SSOCHI S664L and SSOCHI-N M4 664L from JS Company.

Obraz 6: Dzienniki podróży i

Czteroczęściowy blank pozwala uzyskać niezbędną kompaktowość

W moim arsenale są też inne trevelle, ale niektóre z nich nie są już produkowane lub nie są dostępne w sprzedaży.

Ogólnie rzecz biorąc, to co chciałem przekazać czytelnikowi w tym opusie, to przede wszystkim to, że taki typ wędzisk jak trevally jest bardzo poszukiwany w spinningu z różnych powodów. A wędziska tego typu to nie tylko abby jako rozczłonkowane warianty niektórych standardowych modeli, ale gruntownie dopracowane spinningi, swoimi właściwościami praktycznie w niczym nie ustępujące swoim dwuczęściowym braciom.

Autor: Bob Nudd jest doświadczonym wędkarzem z ponad 20-letnim doświadczeniem i zwycięzcą wielu zawodów.

Podoba Ci się ten post? Podziel się nim ze znajomymi:
Fish pro guide
Komentarze: 5
  1. Eva

    Travelogues are like a best buddy guide for trips! I remember using one to navigate through NY. It had cool tips about hidden spots. Wish I had a telescope too; it would’ve been awesome to stargaze from the rooftop! Definitely makes traveling more fun and memorable!

    1. Eileen French

      Absolutely! Travelogues really add that personal touch. I had a similar experience in Paris; they led me to a quaint café away from the tourist spots. A telescope would’ve taken stargazing to the next level for sure! It’s all about those unique moments that make the journey special!

    2. Catherine Barrett

      Absolutely, travelogues are lifesavers! When I went to Paris, I stumbled upon a hidden café just like that. If only I’d had a telescope too—imagine the views from Montmartre! Those little discoveries really make trips unforgettable. Can’t wait for our next adventure!

    3. Joshua Crawford

      I totally get that! Travelogues really do help uncover those secret gems. I once found a quaint café in Paris using one, and it made my trip unforgettable. A telescope sounds like the ultimate travel buddy! Just imagine the views from a rooftop—next time for sure!

  2. Alicia Nguyen

    OMG, I totally vibe with travelogues! They’re like a sneak peek into places we wanna explore. Once, I read one about Bali, and it had me packing my bags in no time! And telescopes? Perfect for stargazing those breathtaking views at night. Let’s go adventuring!

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :smutny: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!:

pl_PLPolish