W pierwszej części mojej narracji, poświęconej łowieniu ćwieka, poruszyłem głównie okres wiosenny i początek lata. Dotyczyło to miejsc, w których stoi i przynęt, które najczęściej preferuje w tym okresie.
W drugiej części porozmawiamy o pozostałej części sezonu, w tym o drugiej połowie lata i jesieni prawie do lodu. Ponieważ zakaz używania łodzi w naszym kraju do tego czasu został już zniesiony, to oprócz połowów z brzegu tutaj dodaje się i łowienie na tratwie, które jest nie mniej produktywne i interesujące niż badanie klasycznych miejsc jego obozów i polowań.
Miejsce
Łowiąc latem z brzegu, główne punkty dzielę na dwa zupełnie różne typy. Pierwszym z nich jest łowienie w standardowych miejscach, do których zaliczają się zwałki, piaszczyste mierzeja i rwące potoki za wszelkimi przeszkodami. Dosłownie do połowy jesieni łowi się tu głównie o porannym i wieczornym zmierzchu (tzw. wilczy czas - godzina przed świtem i godzina po zachodzie słońca). To właśnie podczas nich stadnina jest najbardziej aktywna i najmniej ostrożna. Oczywiście w ciągu dnia również robi "wypady" na rolkę, ale te "wypady" nie są tak długie i mniej produktywne.
Drugi typ miejscówek - to różnego rodzaju kryjówki, w których wyczekuje na przepływające za dnia ryby lub odwrotnie - wędruje wzdłuż nich, wdzierając się do środka, by pożreć niczego niepodejrzewającą zdobycz. Najczęściej są to sterty drewna dryfującego przy głównym nurcie, podmyte brzegi lub obszary za różnymi przybrzeżnymi anomaliami, w których nurt jest zwykle słabszy. Co więcej, badanie takich miejsc jest możliwe nie tylko z brzegu, ale także podczas spływu łodzią. W moim przypadku druga opcja jest nawet bardziej preferowana, ponieważ w większości przypadków na Dnieprze takie obszary znajdują się pod przepaścistym brzegiem i nie można tam wejść. Kolejną istotną różnicą w stosunku do klasycznych punktów jest to, że stadnina nie jest tutaj związana z czasem, więc oczepiny mogą być o każdej porze dnia.
Jeśli chodzi o drugą połowę jesieni, to ćwieka nadal łowi się zarówno na zwałkach, jak i w zaczepach, ale coraz częściej można go zobaczyć na rozległych piaszczystych mierzejach, gdzie przed zimowaniem gromadzą się różne młode sieje. Wraz z dalszym ochłodzeniem sheresper stopniowo zaczyna grawitować do dołków, a w drodze do nich zatrzymuje się w miejscach o wstecznym prądzie w pobliżu głównego nurtu. Widać to wyraźnie na przykład po tym, że dziś w "rewersie" łowi się głównie małe ćwieki, a po kilku dniach łowi się całkiem godne okazy.
Przynęty
Na temat tego, jakie przynęty najlepiej sprawdzają się na ćwiku, można napisać niejedną rozprawkę, gdyż nawet łowiąc na tej samej rzece, ale w różnych miejscach preferencje tej przebiegłej ryby będą zupełnie inne.
Dla mnie głównym czynnikiem przy wyborze rodzaju przynęt jest miejsce, w którym bezpośrednio odbywa się łowienie. Podczas spływu wzdłuż gruzowiska najczęściej będą to małe woblery lub oscylujące i obracające się łopatki, ponieważ te przynęty pozwalają rozpocząć okablowanie niemal natychmiast po zadokowaniu i nie wymagają specjalnej animacji w ograniczonej przestrzeni.
Oto kilku faworytów z tej kategorii:
Podczas łowienia na zwałkach i rwących potokach będą to, podobnie jak wiosną, głównie tonące strzeble, kije lub wręcz przeciwnie, przynęty powierzchniowe w postaci wolkerów:
W przypadku łowienia na piaszczystych mierzejach głównymi przynętami będą dla mnie różnego rodzaju grzechotki lub ciężkie i zwarte blaszki. Wynika to z faktu, że łowienie odbywa się w czystej wodzie i na niewielkich głębokościach, a krąp nie zawsze odpuszcza na bliską odległość, co pozwala na stosowanie lekkich przynęt. Te same przynęty (plus blaszki, które mają pionowy element gry) przydadzą się późną jesienią, kiedy łowienie jest bliżej dna, a zwykłe strzeble nie "sięgają" do pożądanego horyzontu.
Najwięcej faworytów w tej kategorii:
Jeśli chodzi o dobór kolorów do tej czy innej przynęty, to staram się wychodzić od kontrastu z dnem i przejrzystością wody w miejscu łowienia lub po prostu kierować się zasadą - co mi się podoba, co jest najczęściej w wodzie i odpowiednio najczęściej i łowi.
Sprzęt wędkarski
In case of fishing with small baits I use light spinning rods like Major Craft Troutino Stream 692ML or SLrods Atria II 702L. This is due to the fact that due to the complex structure they more or less allow to work with lures from the lower limit of their test, and in case of a big fish bite there is some power reserve due to a more powerful rim. Most often this feature helps when fishing in the snag, when you need to prevent the gerich to go into the rubble and have to force the whole process of catching.
Naturally, when fishing for heavy blades or rattlesnakes they are not suitable. We have to use a second set of gear with a more suitable test. In my case, it is usually “ounce” like Norstream Spiker 2 822MMH or CD Rods Blue Rapid 8’3 “M. This type quite allows you to work with such lures even on fast wires when fishing on streamers, and “jig” pedigree will come in handy during vertical wires in late fall.
Nie mam specjalnych wymagań co do kołowrotków. Wszystko jak zwykle - wyraźnie pracujące tarcie, dobrze układająca się linka i rozmiar odpowiedni do spinningu, którego obecnie używam. Poza tym wszystkie współczesne kołowrotki radzą sobie mniej więcej tak samo, bo przy łowieniu na ćwieki nie ma tak dużych obciążeń jak przy jigowaniu.
The choice of this or that cord is more conditioned by your salary, I have recently settled on eight-core cords from the middle-price segment like Seaguar PE X8 Lure Edition.
Okablowanie
W przypadku stadnin nie ma jednej i uniwersalnej recepty. Ponieważ w zależności od jego nastroju, nawet w przypadku tej samej przynęty, reakcja będzie zupełnie inna. Dziś na przykład zareaguje na zwykłe "nawet", a jutro lub nawet po kilku godzinach nie będzie chciał opuścić kryjówki i zareaguje tylko wtedy, gdy podamy mu tuż przed nosem kruszonkę trollingową. To samo dotyczy przynęt powierzchniowych - dziś chce super wysokich prędkości, a wieczorem zareagujemy tylko wtedy, gdy rozcieńczymy przerwy w okablowaniu.
Dlatego zawsze warto eksperymentować i nie rozwodzić się nad jedną rzeczą. Jedyną rzeczą jest to, że stadnina w moich szerokościach geograficznych jest dość częściowa do przyspieszenia podczas okablowania. Ten moment często pomaga, gdy podąża za przynętą i nie odważy się jej zaatakować. Na podstawie tej miłości zbudowałem i trochę okablowania rattlinov - kiedy na początku pozwalam przynęcie leżeć na dnie, a następnie ostro oderwać ją z miejsca.
W przypadku krenki arsenał okablowania pod wieloma względami pokrywa się z łowieniem kleni - to samo klasyczne okablowanie "w dryfie", "pod prąd" czy "pętla". W zaczepie może to być zwykła "równa" bez żadnych sztuczek, ze względu na to, że ogranicza nas przestrzeń i nie ma możliwości jej jakoś urozmaicić.
Epilog
Na zakończenie chciałbym dodać, że łowiąc ćwieki z brzegu nie należy również zaniedbywać pewnego kamuflażu. W tym temacie oczywiście wiele kopii zostało złamanych, ale przynajmniej elementarnych środków nie należy zaniedbywać.
W przeciwnym razie zherekh - to taka sama ryba jak okoń czy szczupak, tylko z nieco innymi nawykami i czasami bardziej kapryśna. Dlatego nawet jeśli na początku nieustannie prześladują Cię niepowodzenia, nie powinieneś się poddawać i nadal dążyć do celu. Ponieważ prędzej czy później i tak podniesiesz "klucz", a ta piękna i silna ryba nie raz zadowoli Cię swoim niezapomnianym braniem.
Autor: Bob Nudd jest doświadczonym wędkarzem z ponad 20-letnim doświadczeniem i zwycięzcą wielu zawodów.
I remember binge-watching Gillies during the last chilly season. The character arcs and plot twists kept me hooked! It’s wild how a show can totally reflect our ups and downs. Can’t wait to see how they wrap it all up in the next part!